Kod Tobiasza

Termin: 10.03.2008
Jacek Wójcicki, Kod Tobiasza, czyli matka odchodzi. Szkic filologiczno-paranoiczny z dziejów literatury szesnastowiecznej
10 marca 2008
Tobiasz Wiszniowski wspominany jest w historii literatury polskiej wyłącznie jako jeden z dwóch pierwszych (obok Sebastiana Fabiana Klonowica) w długim szeregu naśladowców Trenów Jana Kochanowskiego. O osobie Wiszniowskiego nie wiemy nic; o jego zbiorku Trenów, wydrukowanym w Krakowie w 1585 roku – trochę więcej, gdyż na przestrzeni XIX i XX wieku kilkakrotnie bywał przedmiotem omówień badaczy, został też wznowiony w 1858 roku w serii „Biblioteka Polska" Kazimierza Józefa Turowskiego. 
„Bycie naśladowcą Kochanowskiego" to oczywiście prawdziwa, lecz nie jedyna perspektywa, przez którą należy przyjrzeć się Wiszniowskiemu. Wartość i znaczenie jego zbiorku nie wyczerpuje się na korzystaniu z inspiracji wielkiego Jana, ponieważ Wiszniowski odważa się nawiązać z poprzednikiem dialog polemiczny na wielu poziomach organizacji tekstu. W odróżnieniu od znakomitej większości późniejszych mechanicznych naśladownictw poety czarnoleskiego, balansujących na pograniczu centonu i plagiatu, Treny Wiszniowskiego stanowią autonomiczną, spójną i całościową propozycję artystyczno-intelektualną, operującą odwołaniami międzytekstowymi do literatury dawniejszej, niosącą swoje przesłanie zarówno wprost, w warstwie słowno-pojęciowej, jak i w ukryciu, poprzez elementy budowy poszczególnych składników cyklu (jest ich 21) i wyznaczniki strukturalne zbioru jako spójnej kompozycji. Inaczej też niż to bywało w późniejszych epokach, dialog nieznanego okazjonalnego twórcy z Kochanowskim pozbawiony jest czołobitności i onieśmielającej atencji. Nie jest też celem samym w sobie; Wiszniowski tylko przy okazji poucza swojego wybitnego, ale błądzącego i nieoświeconego jeszcze poprzednika, czym naprawdę jest śmierć, żałoba i wiara, adresując swoje przemyślenia do ogółu odbiorców. 
Dotychczasowi bibliografowie i badacze raczej zgodnie uznawali wysoką jakość artystyczną Trenów Wiszniowskiego, spierali się natomiast w kwestii przynależności konfesyjnej ich autora i kręgu adresatów cyklu. Wydaje się, że odszyfrowanie znaczeń ukrytych (czy raczej tylko lekko zamaskowanych) w tekście pozwala tę sprawę rozstrzygnąć bardzo jednoznacznie. 
Jednym zdaniem: Treny Tobiasza Wiszniowskiego to trudna chrześcijańska odpowiedź na zwątpienie Jana z Czarnolasu, pokaz mistrzostwa tajemniczego autora w sztuce aluzji i literackiego naśladownictwa. 
 
Data opublikowania: 08.12.2013
Osoba publikująca: Janusz Smulski